Wyobraź sobie, że możesz sobie rozciąć rękę, sparzyć się wrzątkiem czy złamać nogę i... nic. Zero bólu. Brzmi jak supermoc? W rzeczywistości jest to bardziej klątwa. Są ludzie, którzy
.. show full overview
Wyobraź sobie, że możesz sobie rozciąć rękę, sparzyć się wrzątkiem czy złamać nogę i... nic. Zero bólu. Brzmi jak supermoc? W rzeczywistości jest to bardziej klątwa. Są ludzie, którzy mają wrodzoną analgezję.
Już jako dzieci nie płaczą przy upadkach, nie skarżą się, że coś ich boli, co oczywiście rodzice najpierw odbierają z podziwem, ale potem zaczynają się schody. Bo nagle okazuje się, że dziecko ma połamane palce albo poważną infekcję, ale nikt tego nie zauważył, bo... no właśnie, nie było żadnego sygnału ostrzegawczego.
U takich osób komórki nerwowe, które wykrywają ból, mogły się w ogóle nie rozwinąć albo obumrzeć na wczesnym etapie. Inną możliwością jest to, że receptory bólowe występują, ale zachowują się jakby miały wszystko gdzieś i nie reagują na sygnały z ciała.
“Ludzie bez bólu" muszą codziennie świadomie kontrolować swoje ciało, bo nie mogą na nim polegać. Nie czują, że coś jest nie tak, dopóki nie zobaczą np. rany z krwą albo spuchniętej kostki.
Życie bez bólu nie jest