Jihad

Andzia i Zbyszek proponują Bercikowi seans spirytystyczny. Początkowo Bercik nie chce się zgodzić, ale w końcu osobiście wywołuje ducha Hitlera.

Bercik marzy o wehikule czasu - urządzeniu, dzięki któremu mógłby przenosić się zarówno w przeszłość, jak i w przyszłość, żeby wygrać w totka.

Bercik porażony prądem staje się malarzem.

Alojz organizuje konkurs tańca. Bercik postanawia wziąć w nim udział

Bercik oddaje się na pustych trybunach stadionu GKS-u Katowice marzeniom, gdyż za niedługo GKS ma zostać sprzedany.

Ernest wyjechał do Tybetu. Pozbył się majątku, a jedną z nieruchomości - browar - przepisał nie wiadomo komu. Bercik jest pewien, że właśnie na niego.

Andzia samotnie wybiera się do wesołego miasteczka. Bercik podejrzewa ją o romans. Razem ze Zbyszkiem postanawia śledzić żonę.

Za sprawą tajemniczego listu Andzia, Bercik i Zbyszek wyjeżdżają do Kiermus. Znajdują zakwaterowanie w miejscowym zamku.

Żydowski właściciel majątku wraca po latach do Kiermus. Bercik postanawia sprawić, żeby poczuł się „jak u siebie”. Wobec tego on, Zbyszek, Kipuś i Alojz przebierają się za ortodoksyjnych Żydów.

Właściciel majątku Kiermusy zleca Bercikowi i Zbyszkowi odszukanie ukrytego skarbu. Po wielu perypetiach Bercikowi udaje się odnaleźć rzeczony skarb.

Do Andzi przyjeżdża jej matka. Andzia zaprasza ją do kopalni, w której kiedyś pracował mąż matki, czyli ojciec Andzi.

Karlikowa prosi Bercika, by narwał jej koniczyny dla królika, którego hoduje na działce. Bercik wychodzi po koniczynę i wplątuje się w akcję policji przeciwko handlarzom narkotyków.

Bercik rozbija Andzi kwiatek. Andzia strofuje go za to, że nie dba o rośliny. W nocy Bercik ma sen: śni mu się, że jest kapustą. Od tego czasu postanawia patrzeć na świat z kapuścianej perspektywy.

Johnny zostawia u Alojza folder z cennikiem usług studia urody typu spa. Kipuś postanawia sprzedać ten folder Bercikowi. Bercika interesuje zwłaszcza zabieg zwany fotoodmładzaniem.

Bercik zrywa dla Andzi kwiaty z miejskiego klombu. Za karę musi przez trzy dni społecznie pracować w ZOO.

Bercik wpada na pomysł założenia firmy, w ramach której chce sprzątać ludziom mieszkania.

Johnny ogłasza konkurs piosenki autorskiej. Bercik postanawia skomponować stosowny utwór oraz napisać do niego słowa.

Zbyszek funduje Andzi i Bercikowi kino. Idą na film z gatunku horrorów. Bercik po powrocie z kina zaczyna się bać „żywych trupów”.

Dworniokowie nie mają pieniędzy. Postanawiają wynająć jeden pokój studentowi.

Bercik dowiaduje się o istnieniu prawa Archimedesa, które liczy już sobie wiele setek lat. Postanawia je podważyć i stworzyć inne, nowocześniejsze prawo fizyki.

Johnny przynosi Dworniokom i Zbyszkowi trzy zaproszenia do teatru. Bercik początkowo bardzo nie chce iść, ale w końcu daje się przekonać.

Bercikowi śni się, że wraz ze Zbyszkiem przeniósł się w czasie do roku 1864, kiedy to Katowice były jeszcze wioską

Bercik postanawia pomóc Johnny’emu w prowadzeniu skansenu śląskiego. W tym celu przypomina sobie własny sen i odpowiednio ustawia Andzię, Gerarda, Alojza i Kipusia.

Andzia zarzuca Bercikowi, że jest niekulturalny. Bercik dostaje od Johnny’ego podręcznik zasad savoir vivre’u i nagle staje się bardziej elegancki.

Bercik zastanawia się, czy jest coś takiego, co lubi i na czym mógłby zarobić pieniądze.

Bercik postanawia zostać inwestorem giełdowym. Kupuje jedną akcję za 1 złotych. Następnego dnia kurs jego akcji wzrasta o całe dziesięć procent.

Andzia znajduje Bercikowi pracę u Johnny’ego - łuskanie pestek z dyni.

Bercik wyzywa Zbyszka na pojedynek. Chce aby sprzedał mu połowę towaru, którym miał handlować na bazarze i przekonać się, kto więcej sprzeda.

Andzia robi Bercikowi niemiłą niespodziankę. Zamiast tradycyjnego krupnioka podaje na obiad rybę.

Alojza odwiedza reżyser, który ma pomysł na film dokumentalny o Górnym Śląsku. Bercik postanawia sam zrobić ten film, bez pomocy fachowców. Zamiast nich angażuje Zbyszka, Kipusia i Alojza.

Andzia ma urodziny. Bercik nie wie, jaki prezent jej kupić. Zbyszek opowiada mu, że pewien amerykański naukowiec na urodziny swojej żony postanowił sklonować mamuta. Bercik uznaje, że jest to niezły pomysł

Zbyszek jest przekonany, że ściga go policja. Jego tropem podąża tajemniczy młodzieniec z aparatem fotograficznym. Bercik próbuje ukrywać Zbyszka, ale ten w końcu nie wytrzymuje napięcia i sam idzie na policję. Młodzieniec mimo to wreszcie go dopada.