Blondynka

Prawie (9x5)

:

Problemy Sylwii i Dawida z Martą zdają się nie mieć końca. Gdy Sylwia odkrywa, że to ona ukradła tabliczkę fundacji Coexist, prosi męża, żeby ostatecznie rozmówił się z dawną koleżanką z pracy. Dawid odnajduje Martę w leśniczówce. Dowiaduje się, że kobieta nie ma zamiaru opuszczać Majaków. Jasiunię nawiedza koszmar. We śnie płynie łódką po zalewie, w miejscu gdzie kiedyś były Majaki. Spogląda w wodę i widzi wieś zatopioną i cichą. Spod tafli spogląda na nią Traczyk uśmiechając się złowieszczo. Po przebudzeniu Jasiunia czuje, że trzeba ratować Majaki. Zakłada partię BabOtrzymawszy swoją połowę listu Partyka przychodzi pod bramę Dalmaty, który też trzyma w dłoni fragment zapisanej kartki. Udaje mu się przekonać sąsiada, żeby wymienili się połówkami listu i poznali prawdę o swoim pochodzeniu. W leśniczówce biznes Elwirki zaczyna się rozkręcać. Dziewczyna sugeruje Auguścikowej przeprowadzkę, ta czując, że wyganiana jest z własnego domu, stanowczo odmawia. Rozsierdzona biegnie do obozowiska Sydneya. Gdy Auguścik dowiaduje się, o potencjalnej wyprowadzce mamusi, wpada w lekką panikę. Stan ciężko chorej suki Maneja Sary gwałtownie pogorszyła się. Rokowania nie są dobre. Wydaje się, że jedyną szansą na uratowanie suczki jest eksperymentalny przeszczep. Sylwia sądzi, że jest na to za późno, bo nie wiadomo jak długo trzeba by czekać na dawcę. Manej chwyta się tej możliwości i ukrywając prawdziwy motyw, adoptuje ze schroniska suczkę Diunę z zamiarem użycia jej nerki dla chorej Sary. Do Majaków na wakacje przyjeżdża Jagna z synkiem Feliksem. Zanim odwiedzi przyjaciółki idzie do kościoła. Ksiądz Błażejczyk zaskoczony i szczęśliwy wita ją serdecznie. Szybko jednak rozczarowuje się, gdy widzi, że nie ma z nimi Andrzeja - jego krewniaka.