Anna przy śniadaniu przegląda codzienną pracę. Dostrzega ogłoszenie "Anna potrzebuje pomocy". Prosi proboszcza, żeby nie umieszczać takich ogłoszeń, już dosyć wszystkich absorbuje swoją osobą. I jeszcze ta skarbonka w kościele? Nie zasłużyła sobie na takie wsparcie. Janusz wpada wściekły do naczelnego po przeczytaniu ogłoszenia w gazecie. Jak mógł do tego dopuścić. Naczelny dopiero w tej chwili orientuje się co zrobił. Bartek pokazuje Kasi plakat z informacją o chorej Annie, całą noc nad tym siedział. Zamierza powielić 500 egzemplarzy w Głosie Hrubielowa. Naczelny nie chce słyszeć o akcji pomoc dla matki Tracza. Pokazuje Bartkowi i Kasi drzwi. Na szczeście mama Bartka pomaga im w powieleniu plakatów. Radosna Iwona oznajmia Maxowi, że wchodzi z nim w spółkę.
